W roku chyba 1997 na ekrany telewizji wypuszczono Amerykański produkt pod nazwą „Kaskaderzy z Hollywood”. Pokazywał on kulisy robienia filmów oraz skrupulatnie objaśniał prace kaskaderów na planie, tu małe olśnienie, czemu nie zacząć robić takich rzeczy w końcu sprawność fizyczna była wysoka a w programie jak na talerzu podane były rozwiązania.
I w ten oto sposób powstał mój pierwszy film „Ja człowiek” w którym wykorzystałem wiedze z w/w programu.
W filmie udało się zrobić prawdziwe potrącenie pieszego przez auto, co w kinie offowym jeszcze nie było w ogóle zrobione. Film trwa około 36 minut z czego chyba ¾ filmu to popisy kaskaderskie, strzelaniny, gonitwy czyli więcej niż w naszych Polskich marnych filmach akcji.
W 1999 roku powstał pomysł stworzenia Amatorskiej Wytwórni Filmowej „SAMURAI”
Oraz kręcenie filmików, filmów i małych etiud.
Pojawiła się propozycja aby taką samą scenę wykonać w filmie „Wożonko” A.Gizy. Scena była kręcona chyba z 4 razy i byłem zadowolony oglądając już film w całości, że wyszła bez problemu.
Wszystko pięknie się układało i coraz częściej kręciliśmy filmy samemu, chociaż skład wytwórni zmienia się cały czas do dzisiaj. Ale jak by nie patrzeć pasja nadal pozostaje w naszych sercach a zabawa jest przednia.
Kaskader Filmowy - Dubler
Współpraca z takimi aktorami jak M.Siudym, M.Baka, M.Zakościelny, S.Seagal, A.Chyra, A.Grabowski, J.Gorzko, A.Giza, K.Kiersznowski
Gościnnie wystąpili u nas :
Mirosław Baka
Marek Siudym
Nasi aktorzy brali udział w takich filmach
jak :
Anthem – Łukasza Baki
Strajk – Wolken Schlendorff – jako jedyna grupa nieprofesjonalnych kaskaderów.
W reklamie piwa Heineken
Złoto Rómmla – niemiecki dokument
Lokatorzy i Sąsiedzi – jako statyści
Dziwka – Nico jako dubler prostytutki potrąconej przez auto.
Z ciekawostek bo padają takie pytania skąd się wzięła moje pseudo.
Zapisałem się wiec na lekcje Aikido aby poznać jak można obrotami szybkimi przejściami z linii ataku powalić dwa razy większego od siebie napastnika. Ze względu na to iż miałem dłuższe włosy które na treningi spinałem trener pieszczotliwie nazywał mnie Nico, co na początku nie było żadnym przezwiskiem ale po pewnym czasie kumple z treningów podłapali i zaczęli wołać na mnie Nico. Gdziekolwiek byśmy nie szli, zawsze przedstawiali moja